O czym marzy każdy początkujący artysta? Że zostanie dostrzeżony przez swojego idola i inspirację jako wschodzący talent rzecz jasna, a jeszcze lepiej jako ktoś, z kim warto podjąć współpracę!
Takie spełnienie marzeń przydarzyło się właśnie [jednemu z dzisiejszych rysowników i archie], Tysonowi Hesse’owi, a do tego przy prezentacji dzieła, po którym mało kto spodziewałby się poważnych ofert. Bo co by nie było, „Sonic’s Big Fat Adventure” na pewno nie można nazwać jest wzorem fachowych ilustracji do portfolio.
Ośmiostronicowa parodia obrazkowa trzymała się daleko od dobrego smaku, obrażając segowe maskotki tak potokami wylewanych przez nie wulgaryzmów, jak i skrajnie karykaturalną kreską. Trzeba było mieć spory dystans do siebie i świadomość swojego talentu, żeby podejść do redaktora naczelnego Archie Comics i wierzyć, że doceni on krótkie dzieło za bogatą ekspresję i ekstremalną dawkę poczucia humoru. Tak właśnie zrobił Hesse na jednych Comic Conów i już w marcu 2014 rysował pierwszą okładkę do odcinka #258.
Jeśli chce się opowiedzieć o jego wkładzie dla marki, łatwiej byłoby chyba wylistować, czego nie robił. Okładki były dopiero początkiem i, o dziwo, dość niewielką częścią ogólnej działalności. O wiele chętniej Sega wołała go do pomocy przy swoich krótkich filmach animowanych, przy okazjonalnych shortach często obsadzając jako kierownika. Kręcił się praktycznie przy wszystkim z tej kategorii stworzonym po 2018, jeśli nie jako gość od grafiki, to jako scenarzysta czy nawet spec od efektów dźwiękowych. Najbardziej zasłynął oczywiście współpracą przy bardzo z szeroko pojętej „Sonic Manii”, ale pewnie mało kto spodziewa się jego nazwiska przy projekcie TailsTube. Jakby tego było mało, załapał się też do branży kinowej, bo to właśnie jemu Sega powierzyła przeprojektowanie boleśnie przyjętego modelu Sonica z filmu od Paramount „Sonic. Szybki jak błyskawica”. Czyżby miała to być szansa na odkupienie rysowniczych kpinek z debiutanckiego komiksu?
Zaprezentowany dziś nowy projekt jest, szokująco, znacznie lepszy – ale gdybyśmy wiedzieli, kto nad nim pracuje, nie byłoby powodów do zaskoczenia.
Mathew Olson – US Gamer
Hesse ukończył Savannah College of Art Design – jedną z najbardziej prestiżowych (i najdroższych) uczelni w kraju – ale to bynajmniej nie „papierek” był podstawą jego kariery. Jak sam opowiada w wywiadzie:
Nie ważne, ile wyrzucisz pieniędzy [na edukację]. Nikt nie zrobi one z ciebie dobrego artysty – musisz rozwijać się sam.
Tyson Hesse
Przyszłym freelancerom radzi postawić na doświadczenie i wyrabianie własnej renomy, bo wtedy to praca znajdzie ich. W jego przypadku taką metodą budowania rozpoznawalności był webcomic „Boxer Hockey”, opowiadający o drużynie fikcyjnego tytułowego sportu. Zajmował się nim od 2006, w wieku najwyżej 22 lat, i publikował dwa odcinki w tygodniu, aż do 2009, gdy aktualizacje stały się dużo rzadsze, a potem od połowy 2014 ustały zupełnie. Jak ogłosił sam autor rok później, bezpośrednią przyczyną był nawał płatnych już, profesjonalnych projektów, które ten właśnie nieprzeciętny komiks do niego przyciągnął. Znajomości otworzyły mu okazje do pracy w projektowaniu gier, w animacji i oczywiście z bezlikiem wydawcami komiksowych jak chociażby Dark Horse odpowiadający za Marvela i DC. Nie można też zapominać o takich osiągnięciach jak komiksowa adaptacja komedii animowanej „Niesamowity świat Gumballa”, w której scenariusz Franka Gibsona był ilustrowany już wyłącznie przez Hesse’a. Wydanie powstało w 2014 roku we współpracy z Boom! Studios i towarzyszyło tytułowi aż do ukończenia produkcji serii głównej w 2019.
Samodzielność, działanie, zdobywanie doświadczenia, poszukiwanie własnego stylu – oto cechy, które Tyson Hesse uważa za klucz do sukcesu. Oraz, oczywiście, ciężką pracę. Która dla niego jest nie tyle pracą, co sposobem na życie i naturalnym sposobem spędzania czasu. To się nazywa być artystą z powołania.