15 sierpnia 2017 roku premierę miała znana nam wszystkim Sonic Mania i właśnie miała miejsce jej 6 rocznica. Z tej okazji Christian Whitehead – główny deweloper – i Tee Lopes, który zajmował się muzyką dla tego tytułu postanowili pokazać nam, co między innymi działo się za kulisami.
Na pierwszy ogień – wczesna koncepcja historii, którą udostępnił na swoim Twitterze Christian Whitehead. Według niej, akcja w grze dzieje się jakiś czas po wydarzeniach z Sonic 1-3. Uniwersum w końcu zaznało nieco spokoju, gdyż Eggman zaszył się w sypialni, pokonany wielokrotnie przez Niebieskiego Jeża. Budując z klocków replikę swojej wizji świata – “Eggmanland” – zaczął zastanawiać się nad przejściem na emeryturę. Oczywiście był to tylko chwilowy moment zwątpienia. Jak wiemy, Eggman nie odpuścił po dziś dzień i nadal kieruje się swoimi złowieszczymi planami, choć nigdy nie kończy się to dla niego sukcesem. Smutek doktora szybko przerodził się w wielką złość. Zaczął transmisję i powiedział:
“Słuchajcie, wy organiczne śmiecie! Moje Hard-Boiled Heavies już są na scenie i nie zawahają się użyć swoich żelaznych pięści! W odróżnieniu od tego byłego doktora, nie zmiękliśmy w pogoni za Soniciem… położymy kres jego szybkim wybrykom raz na zawsze!”. Tymi słowami rozwścieczony zakończył transmisję, jakim prawem ktokolwiek mógłby podważyć jego geniusz? Eggman postanowił odciągnąć uwagę Sonica i w międzyczasie odzyskać wiele swoich wspaniałych maszyn. Wyruszył na South Island z odnowionym wigorem i celem.
Gracze zmierzą się z robotami Eggmana w poziomach z Sonic 1-3 i z Hard-Boiled Heavies (HBH) w nowych poziomach, podczas gdy złowieszczy doktor odzyskuje swoje maszyny. W późniejszym czasie on sam zawalczy przeciw HBH, tworząc wyjątkowe wyzwanie dla gracza.
Tee Lopes podzielił się z nami ścieżką dźwiękową, którą mieliśmy usłyszeć po ukończeniu poziomu.
Została jednak ona zastąpiona dźwiękiem, który ostatecznie znalazł się w grze. Oto on, dla porównania:
Oprócz tego, udostępnił nam porzuconą melodię, która miała znaleźć się przy napisach.
Nie podał nam jednak powodu porzucenia tego dzieła. I znów, dla porównania pokażemy wam kawałek, który znalazł się w grze.
No cóż, rocznica ta nie jest obchodzona jak wielkie święto, ale dobrze, że możemy zobaczyć odrobinkę tego, co działo się zanim gra ujrzała światło dzienne. Tworzenie gry to często wiele odrzuconych pomysłów, tak zwana metoda prób i błędów. Tak czy siak, Sonic Mania to dobry tytuł, w który warto zagrać.